Q-bis-m:

Multimedialny projekt polsko-czeski realizowany od 2003 roku.
Współtworzony przez kilkunastu twórców.
Prace inspirowane ideą "repetycji kubizmu" zrealizowane są w różnych technikach fotograficznych, oraz jako foto-obiekty.



fot: Remigiusz Koniecko


motto:
kub to Q-b to Q
Po raz pierwszy słowa „le cub” użył na początku dwudziestego wieku francuski krytyk Louis Vauxelles, kiedy zobaczył obrazy Georgesa Braque’a. Lecz był to ledwie początek. Od tamtego czasu kostka trwa. Ciągle i nieprzerwanie.
JO

wstęp:

Q-głowie
Obraz formuje się w głowie. Dobitnie uzmysłowili to nam kubiści, przedstawiając przedmioty nie tak, jak je się widzi, lecz tak, jak są myślane, jakimi jawią się w naszym umyśle. Stosujący w swojej twórczości różnorakie techniki fragmentacji oraz wykorzystujący wielość punktów widzenia Jean Metzinger napisał w „Du Coubisme” (Panorama Des Idees Contemporaines, Paris 1947): „Kubizm istotnie wykracza poza przedmiot zewnętrzny, aby ogarniać go lepiej i uchwycić. Obserwacja modela już nie wystarcza, malarz musi go także przemyśleć. Przenosi go w przestrzeń duchową zarazem i plastyczną, o której można, bez zbytniej lekkomyślności powiedzieć, że jest czwartym wymiarem. Proporcje przechodzą tam w j a k o ś c i, doznania zmysłowe przestają być ściśle skoordynowane, o kolejności ich transkrypcji decyduje już tylko siła ich wyrazu. (...) Poza nauką i jej aparaturą przedmiot, ów zespół wrażeń zmysłowych, daje się uchwycić całkowicie tylko wspomnieniu lub pożądaniu. Kubizm usiłuje odtworzyć rzeczywistość wewnętrzną, jedyną istniejącą z punktu widzenia sztuki”. Dookolna równoczesność widzenia przedmiotu, osiągana na obrazie drogą sumowania jego wielu widoków, prowadzi do swoistej syntezy przedstawionej rzeczy (rzeczy, jaką ona jest, czy jaką być by mogła?). Kubistyczne syntezy były wszak kreacjami wizji subiektywnych.
Jerzy Olek

post scriptum:

Q-przestrodze
„Q” może wyobrażać, i znaczyć, chodzenie naokoło, owo wybieranie i przyglądanie się w czasie krążenia po okręgu budującym literę, poruszanie się po nim aż do wejścia na przecinającą okręg kreskę i wybrania kierunku: pójścia do środka lub znalezienia się poza, zatem skierowania się Q-wnętrzu albo zmierzania Q-zewnętrzu. Prawdę mówiąc, jedno i drugie jest Q-lawe, skoro zamknięcie szuka wyzwolenia, zaś uwolnienie przytłoczone zostaje otwartością widzenia, czyli nieograniczoną wielością widoków. Ich równoczesnością i wymiennością. Płynnością postrzegania i potokiem złudnych wrażeń. W ten sposób rodził się w kubizmie nowy obraz. Ale tamten czas – Q-sztuce, przeminął. Ówczesna niekompletność wizerunku i emitowana przezeń dwuznaczność sensu nie jest już dziś normą. W obecnym czasie – dekonstrukcji zasad i reinterpretacji kanonów, „bis” minionego szaleństwa próbuje uwodzić pokorą. Q-bis-tyczne obrazy, oczyszczone z plątaniny historycznych kształtów, potrzebują niewiele, by wyrażać - wolną od zbytków formy - czystą wizualnością. Oby tylko otwierały się Q-nam, a nie były wyłącznie Q-sobie.
Jerzy Olek - Q-rator
Galeria Sztuki KOK i „Foto-Medium-Art”, Kłodzko, listopad-grudzień 2003


Autorzy:

Jan Berdyszak
Michał Jakubowicz
Wojciech Kamiński
Remigiusz Koniecko
Vitézslav Krejči
Andrzej Lachowicz
Jerzy Olek
Arkadiusz Piętak
Pavel Rejtar
Tadeusz Sawa-Borysławski
Josef Thér
Stefan Wojnecki
Janusz Wroński

All right reserved by Jerzy Olek | mapa strony