moja przestrzeń:
2007 r. (fragment)

– zerowymiarowa,
to punkt wyjścia, a może i dojścia, to model niebytu, niemniej coś istniejącego, coś, co zapowiada, ale też jest definitywnym końcem,
– jednowymiarowa,
to prosta, choć też krzywa, to znak drogi: skądś – dokądś, to ustawiczne zostawianie czegoś za sobą w koniecznym dążeniu do tego, co nadchodzi, to zmierzanie ku – skończonej – nieskończoności,
– dwuwymiarowa,
dająca możliwość poruszania się po płaszczyźnie, sferze, to szansa na błądzenie i powracanie, na wydłużanie i poszerzanie,
– trójwymiarowa,
to nadzieja na pogłębianie, ulatywanie i spadanie, to pozorne egzystowanie w optycznej niemożliwości, zwodniczości, oszałamiającej iluzyjności,
– czterowymiarowa,
zaczynająca się tam, gdzie kończy się zasadność twierdzenia Eulera, zapraszająca w swój odrębny świat tworem takim, jak sympleks: złożony z pięciu czworościanów obiekt o 10 ścianach, tyluż krawędziach i 5 wierzchołkach,
– pięciowymiarowa,
jak wyobrazić ją sobie, wszak to tylko kolejna możliwość nieograniczonej konstrukcji rozumowej?, jak ową konstrukcję przełożyć na widzenie?,
– sześciowymiarowa,
to jakby dwie przestrzenie trójwymiarowe, a zatem co: suma podwójnego, równoczesnego bycia?, to bliźniacze bycie w lustrze pozorów?, to przestrzenność myślana w dwójnasób?,
– siedmiowymiarowa,
to? ... continuum, otwierające się na dalsze możliwości, będące ośrodkiem swobodnego stawania się, wykraczające daleko poza granice wyobrażalności;
żeby pojąć i ogarnąć kolejne wielowymiarowości, trzeba wznieść się o stopień wyżej i dopiero z tej perspektywy zobaczyć wymiarowość o wymiar mniejszą, co nie zawsze pozwala ją zaakceptować, więc pozostaje tylko jej zaprzeczyć, przyznając rację Einsteinowi, który powiedział: O ile twierdzenia matematyki odnoszą się do rzeczywistości, nie są one pewne, a skoro nie są pewne – nie odnoszą się do rzeczywistości, jako że rzeczywistość ciągle wymyka się konstruowanym do jej przedstawienia modelom i rozmija ze wzorami „czystego formalizmu”, dlatego tak intrygujące są relacje zachodzące między nimi
moja przeszłość:
spełniała się pomiędzy obrazami ciągów myślowych, obrazami intuicyjnymi, kształtowanymi często wbrew regułom, a ciągami obrazów, wynikających jedne z drugich i prowokujących powstawanie następnych
moja teraźniejszość:
sprowadza się w swej istocie do szukania odpowiedzi na pytanie: w czym jestem i dokąd zmierzam?
moja przyszłość:
być może upływać będzie na poszukiwaniu nowych punktów odniesienia i nieustannym wyzwalaniu się z oswojonego zawieszenia

Jerzy Olek: Umożliwianie niemożliwemu, Wrocław, 2007.

All right reserved by Jerzy Olek | mapa strony