W czym jestem i dokąd idę?:
2007 r. (fragment)

Zagłębiając się coraz bardziej w bezwymierną problematykę, a zajmuję się nią od ponad dziesięciu lat, zastanawiam się nieraz, skąd do obecnych realizacji przyszedłem, gdzie znajduję się teraz i dokąd zmierzam. Błądzę wówczas pośród meandrów zwątpień, niezmiennie dochodząc do wniosku, że nie mam wyboru. A to dlatego, iż wkroczyłem w coś, co wyznaczając rytm moich działań, zdaje się decydować za mnie. Czyli to nie ja obmyślam i aranżuję kolejne plany zdjęciowe, lecz to one powodują mną. Przy czym mniej chodzi tu o stosowane metody czy wypracowaną stylistykę, a bardziej o uzależnienia ideowe i artystyczne.

(...)

Możliwości ogarniania i interpretacji wielorakich przejawów rzeczywistości są praktycznie nieograniczone. Jedną z nich jest zdanie się na wizualność, której do końca przecież nie ufamy. Stąd poznawanie za pośrednictwem oka bywa tak intrygujące. Dokonuje się ono na wiele różnych sposobów, raz biegnąc drogą intuicji, kiedy indziej wnikliwej analizy. Te potoczne doświadczenia, a zwłaszcza przemyślenia będące ich rezultatem, prowadzą do uogólniającej refleksji, która buduje światopogląd.

Światopoglądy bywają jednak mocno zindywidualizowane i stale się zmieniają. To zrozumiałe, jeśli się zważy, że świadomość kształtowana jest nie przez świat realny, lecz wyobrażony.

(...)

I na tym tle fotografia, z jej mimetycznymi dylematami. Fotografia, która dokonała przewrotu w wizualnym stosunku człowieka do świata, w znacznym stopniu eliminując wizualność zwykłego postrzegania. Fotografia rozmijająca się z prawdą i grzesząca uwodzeniem. Z premedytacją kreująca pozór. Wykalkulowany.

Fotografia w niej i bez niej. Zatem fotografia bez fotografii. Fotografia jako fantom aprzestrzenny. Jako przestrzeni zdawkowy miraż. Zdawkowy wobec niej: przestrzeni i... występujący zamiast.

Jerzy Olek: Umożliwianie niemożliwemu, Wrocław, 2007.

All right reserved by Jerzy Olek | mapa strony